Dziś w nocy zmarł Tadeusz Kwaśniewski, legenda i nestor opolskiej fotografii prasowej.
Każdy z nas ma w pamięci opowieści, którymi lubił dzielić się Tadek. Zapamiętajmy go w kolorze.
Codziennie wieczorami i każdą niedziele w Fotografice wywoływaliśmy filmy. Zakład specjalnie dla opolskich fotografów otwierał się "po godzinach". Wszyscy o ustalonej godzinie przyjeżdżaliśmy i gdy filmy przechodziły przez maszyny, słuchaliśmy historii Pana Tadzia. Jedną z nich z uśmiechem pamiętam, gdy wspominał jak jechał ze zdjęć żużla na wieś. W drodze już wywoływał na siedzeniu obok film w koreksie. Co chwilę kręcąc i obracając. Gdy dojechał na miejsce kolejnego materiału już miał wywołany film z poprzedniego materiału. Wtedy robił zdjęcia na średnim formacie, więc na jednym filmie było ok 12 klatek.
Nie było dla niego tematu, którego nie dałoby się sfotografować. Chyba tylko on potrafił być w dwóch miejscach naraz i zrobić na każdym dobre zdjęcie. Dla mnie był największym fotoreporterem na Opolszczyźnie. Będzie nam Pana brakowało. rafal mielnik
2 komentarze:
Codziennie wieczorami i każdą niedziele w Fotografice wywoływaliśmy filmy. Zakład specjalnie dla opolskich fotografów otwierał się "po godzinach". Wszyscy o ustalonej godzinie przyjeżdżaliśmy i gdy filmy przechodziły przez maszyny, słuchaliśmy historii Pana Tadzia. Jedną z nich z uśmiechem pamiętam, gdy wspominał jak jechał ze zdjęć żużla na wieś. W drodze już wywoływał na siedzeniu obok film w koreksie. Co chwilę kręcąc i obracając. Gdy dojechał na miejsce kolejnego materiału już miał wywołany film z poprzedniego materiału. Wtedy robił zdjęcia na średnim formacie, więc na jednym filmie było ok 12 klatek.
Nie było dla niego tematu, którego nie dałoby się sfotografować. Chyba tylko on potrafił być w dwóch miejscach naraz i zrobić na każdym dobre zdjęcie. Dla mnie był największym fotoreporterem na Opolszczyźnie.
Będzie nam Pana brakowało.
rafal mielnik
Prześlij komentarz